Oto wnętrze małego domku moich pociech . Chyba każdy z nas lubił bawić się w dzieciństwie w dom. Wystarczył daszek z koca i małe schronienie zamieniało się w prawdziwą willę. Pamiętam, że "budowałam" taki domek dla mnie i moich lalek pod biurkiem. Instalowałam nawet światło, przesuwane drzwi, ustawiałam prowizoryczne mebelki. Dlatego cieszę się razem z moimi dziećmi.
Ostatnie zdjęcie jest rewelacyjne!! Taka panienka z okienka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Widzę, że jest coś o Woli.
OdpowiedzUsuńOj mi tez sie marzy taki domek tylko o troszke wiekszych gabarytach. Poki co zazdroszcze Twoim pociechom.
OdpowiedzUsuńAguś, ja również kiedyś budowałam kocowy domek :). Ale domek Twoich pociech to prawdziwy zamek!!! Wspaniały!
OdpowiedzUsuńDziewczynki Twoje urocze i słodkie bardzo ale jeśli ten pan na zdjęciu to Patryk, to czuję się bardzo onieśmielona ... ;)
Serdeczności posyłam :)
Bardzo lubię to zdjęcie Werki.Jomo, tak, to mój dziesięciolatek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam I dziękuję za odwiedziny.
Aga.
Oj chyba nie ma na świecie dziecka , które nie doceniłoby takiej ogrodowej architektury ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie