niedziela, 10 czerwca 2012

Sień



W zeszłym roku prowadząc bloga próbowałam zamieszczać naprzemiennie posty o dwóch domach. Gdy dni stają się zimniejsze zaczyna to stawać się trudne, bo rzadziej jeździmy na wieś, ale teraz każdy wolny weekend jeździmy na naszą ukochana działkę. Dziś zaprezentuję Wam sień po małym przemeblowaniu. Poprzednio stało tu stare radio i piecyk "koza". Jednak potrzebowałam tu bardziej praktycznego mebla, który ukryje nasze obuwie.



To zdjęcie ma już wiele lat. Pewnie robione świeżo po remoncie, o czym świadczą ściany bez odprysków.  Dziś znów przydawałoby się malowanie, w takiej chatce nie jest to jednak łatwe. Nie wystarczy farba i pędzel. Trzeba oczyszczać ściany, uzupełniać szczeliny z których wykruszyło się uszczelnienie.
Sień to oczywiście odpowiednik miejskiego przedpokoju, pomieszczenie łączące inne izby. To nazewnictwo funkcjonuje podczas naszych pobytów na wsi, ale jednak też często musimy nazywać różne części domu we współczesnym nam języku, co robimy odruchowo. Przekonałam się o tym ostatnio, gdy poprosiłam córkę o przyniesienie czegoś z sieni, ale uprzednio musiałam jej tłumaczyć, co to za pomieszczenie.



Najchętniej wszelkie przemeblowania dokonuję , gdy jestem sama lub prawie sama w domu. Tym razem wykazałam się dużą odwagą zostałyśmy z Jagódką na wsi na noc we dwie. Weronisia pojechała na przyjęcie urodzinowe, a moi chłopcy na mecz.  Przytaszczyłam więc tę szafkę i pierwsza przymiarka była taka.



Ale po chwili wpadałam na pomysł, że niższa szafka może posłużyć jako wygodne siedzisko do zmiany butów. W sumie to toaletka, była kiedyś wyposażona w lustro. Jest częścią zestawu sypialnianego, który kiedyś służył moim pradziadkom w mieście odległym o 100 km od naszej działki. Potem te mebelki przygarnęłam do studenckiego mieszkania w Łodzi, aż trafiły tutaj, na wieś.






Wiklinowa trzepaczka, która służy może już  ze sto lat.




A nad drzwiami element od uprzęży konia. Pewnie od prac w polu. Na wszelkich ludowych festynach kupujemy wycinanki. Ta zrobiona jest przez ucznia miejscowej szkoły, która zbierała pieniążki na zakup książek do biblioteki. I stare grabie, jeszcze ja ich używałam 10 lat temu, ale w końcu się połamały.





Dziękuję za wszystkie odwiedziny i miłe słowa. Pozdrawiam Pinezka


32 komentarze:

  1. Urocze fotografie, a na nich piękne dodatki i śliczny 'mały doradca' :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj żebym to ja potrafiła tak czesać moje Ropuszki ... zmiana w sieni idealna !!! z ogromną korzyścią dla pomieszczenia .. pozdrawiam cieplutko odważne babeczki ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniś, ja z czesaniem w sumie jestem trochę na bakier. Tak jak mamusia dziewczynki maja trudne włosy, łatwo się czochrają. ale może kiedyś Cię nauczę robić takie dobierańce. To najlepsza fryzura na okiełznanie szalonych główek.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Och jak ja lubię takie wiejskie klimaty! Szczerze Ci ich zazdroszczę. Wychowywałam się w dużej mierze u Babci na wsi i takie nazewnictwo jak "sień" nie jest mi obce, tak się mówiło. Pamiętam, że w sieni właśnie Babcia zawsze robiła ser... Piękne wspomnienia!
    Idealnie wkomponowałaś tę niską szafkę, a z tymi poduchami po prostu jest cudnie! A modelka fantastyczna!
    Pozdrawiam ciepło!♥ - Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominiko, tez się uśmiechnęłam do tych poduch. A życiu w takim domku opowiadała mi moja babcia, która tak mieszkała w dzieciństwie.

      Usuń
  4. Po pierwsze masz cudowną pomocnicę, miodzio dziewczynka!
    Bardzo moje klimaty ta sień i uwielbiam to wiejski nazewnictwo : sień, komora, izba, powała, zapiecek, szlufanek... Zmian na plus!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomocnica kochana!!!
      A że wspólne mamy te klimaty, oj jeszcze nie raz się przekonamy o tym. Prawda?

      Usuń
  5. świetny pomysł z aranżacją sieni.. pogodziłaś stare z praktycznym..cudnie..w ogóle wielkie słowa uznania za zatrzymywanie wspomnieć i wiejskich klimatów w tym współczesnym świecie.. doceniam ...uwielbiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie miałam rodziny na wsi, a wsiąknęłam w to po uszy. Chyba z miłości do staroci właśnie.

      Usuń
  6. Kochana, dziękuję Ci bardzo :****
    Teraz o poście. Ja nie mam problemów z wiejskimi nazwami, choć znaczna część moich wspomnień już pozostaje tylko w pamięci, odkąd spalił się nasz rodzinny dom.
    Jednak moich dziadków sień nawet w połowie nie była tak ładna jak Twoja!
    Nowe zastosowanie toaletki jest świetne! Jak zwykle jesteś sadzonką nowych pomysłów.
    Zastanawiam się czym jest te niebieskie cóś? Czyżby to była koza?????
    Ściskam czule :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Asiu, to koza. Ciocia gotowała na niej obiady w tzw. brudnej kuchni. Ale my musieliśmy ja odłączyć, pomalowana farbą antykorozyjną zdobi teraz chatę. A gdzie ją wywlokłam kiedyś pokażę.

      Usuń
  7. WNĘTRZE PIĘKNE,KLIMATYCZNE,NASTROJOWE,ALE POMOCNICA-NAJPIĘKNIEJSZA!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej wszystko co kocham najbardziej!! ;) pięknie u Ciebie, idę czytać i zachwycać się dalej.... pozdrawiam gorąco bratnią duszę ;) buziaki gorące!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za szybka rewizytę. Oj, będziesz mnie teraz bacznie obserwować okiem specjalistą. A ja jestem laikiem w temacie. Wszystko na wyczucie komponuję:)

      Usuń
  9. Fantastyczne przemiany :D
    Sień :) kto teraz tak mówi?? Sień była u mojej babci na wsi :)
    Jak patrzę na te zdjęcia to widać ten styl znajomy :)
    pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałych chwil w dwóch cudnych domach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. sień cudna - jak z domu mojej babci :))) Moja Mama też często używała słowa "sień".
    Jagódka śliczna dziewczynka :))
    Na komary polecam spray Orinoko przeciw kleszczom, komarom i mieszkom.
    Jest bezpieczny oparty na zielskach min. na wyciągu z rozmarynu.
    psikamy po sobie przed każdym spacerem i jest ok, a rok wcześniej moja Olinka była mocno nadgryzana. Ma bardzo przyjemny zapach , dostępny w aptece.
    buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za radę. Znam ten preparat, polecałam sama pacjentom, gdy jeszcze pracowałam w zawodzie:)Nie zawsze jestem jednak przygotowana i komary zaskakują nas na działce o różnych porach dnia. Ugryzienia u Jagódki dają wielki odczyn. najgorsze są ugryzienia na czółku. Potrafi wtedy spuchnąć całe piękne oczko. Może z tego wyrośniemy:)

      Usuń
    2. U nas obrzęki też są brzydkie, dlatego polecam orinoko :)) I oczywiście miało być przeciw "meszkom", a nie mieszkom :PPP

      Usuń
    3. Piękny blog, czyli jesteś z wykształcenia lekarzem ? :-)

      Usuń
  11. Cudnie tu u Ciebie! Na razie cofnęłam się o rok:-) Też żyjemy na dwa domy, ale na swoim blogu nie pokazywałam jeszcze wnętrz, dopiero mam zamiar przeprowadzić metamorfozę. Tzn wsio mam już urządzone, ale raczej nowocześnie ... dopiero niedawno mnie naszło, by na działce otoczyć się innym klimatem ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie posiadanie dwóch domów daje możliwość wyżycia się w różnych stylach. Można też łączy stare z nowym. Życzę powodzenia.

      Usuń
  12. Witaj!
    Podaj mi adres bym mogła wysłać ci lawendową herbatkę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna i praktyczna zmiana. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie piękne klimaty ... Zaraz mi się przypominają same cudne chwile jak byłam mała :)
    Sień, właśnie dawno nie słyszałam tego określenia ...
    Ale tak całkiem niedawno ;) sama tak mówiłam na korytarz w naszym domu na wsi i u dziadków. Jak rodzice wybudowali nowy dom to już sień jakoś mniej była sienią i tak jakoś zanikła... Do dziś brakuje mi tamtego domu, ale był stary i sam się sypał i ta wilgoć przez którą mój brat ciągle chorował :(
    Ale takiego domu się nigdy nie zapomina :D
    Fajnie było by mieć właśnie DWA TAKIE DOMY jak masz Ty :) Marzenie ...
    Czuć te klimaty i zmieniać je jak się ma ochotę po przebywać, czy pomieszkać inaczej .... :D
    Piękne klimaty, świetne dekoracje !
    A Córeczka to mała ślicznotka :D
    Pozdrawiam serdecznie !!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pinezko, fajnie mieć takie miejsce, do którego można uciec na od rzeczywistości. U nas azylem jest obecnie działka ;)
    Sień zaprasza i zaciekawia jak wyglądają pozostałe pomieszczenia. Takie same meble mieli równie moi dziadkowie...szafa w dalszym ciągu stoli na strychu babci.

    OdpowiedzUsuń
  16. ale sielsko! zazdroszczę Ci tych dwóch domów, w których mogą panować nieco odmienne style. Czasem wpadają mi w ręce takie wiejskie skarby, które zupełnie nie nadają się do mieszkania w bloku i aż żal je z rąk wypuszczać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przemeblowanie nie tylko praktyczne, ale też urocze. Wg mnie teraz sień prezentuje się dużo lepiej.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Córcią śliczna i pomysł na sień bardzo fajny
    j

    OdpowiedzUsuń
  19. urocze i bardzo w moim stylu..a i cały blog fajny..będę zaglądać i zapraszam do siebie...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde, pozostawione tu miłe słowo.