Zamówiłam do Składu Głównego te śliczne podusie. W opisie widniały jako błękitne, ale raczej są miętowe i obłędne. Dwie już zdobią pokój Jagódki. Mimo, że wiosna dozuje nam słońca po trochu, my ją ujarzmiamy w domu na całego. Małe, a radosne zmiany, kwiaty w wazonach, wiosenne sałatki.
Cieszę się, że nie pocięłam tekstyliów nabytych od Patti. Czasem brak czasu służy, bo te poszwy miały iść pod nożyczki, a powstałe z nich poduchy i siedziska umilać balkonowy kącik. A jak słodko komponują się z nowymi podusiami?
Pozdrawiam
Pinezka i Króliki:)