Pokazywałam już sypialnię, ale teraz prezentuję parę zdjęć z tapicerowania krok po kroku. Lub raczej w skrócie. Tak wyglądał taboret do toaletki pierwotnie i mało kto wierzył, że to będzie mebel godny postawienia w domu, tak też było z resztą mebli sypialnianych.
Prace w toku, zmagania z takerem, krzywiące się zszywki, ale jakoś przebrnęłam przez ten etap. Dodałam poduszkę na wierzch. Niewyczerpalnym źródłem inspiracji w pracach tapicerskich jest oczywiście Ita z Jagodowego Zagajnika.
I jeszcze pokrowiec i wałeczki do wykończenia. Na noc taboret służy poduchom z łóżka.
A tak wyglądał zagłówek łóżka. Do wykorzystania nadawała się jedynie pilśniowa płyta. Umocowałam warstwę 3 cm gąbki tapicerskiej i warstwę ocieplacza. Do tapicerowania użyłam lnu.
Po przymocowaniu pozostała szczelina. Uszyłam więc wałek z paska materiału umieszczając w środku sznurek.
I gotowe.
Wspaniałe metamorfozy! :-) Pozdrawiam serdecznie. M.
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie się prezentuje w nowych szatach !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka
Pięknie wyszły ci mebelki,wzdycham tylko.Toaletka z taborecikiem na miarę królowej nie wspomnę o łożu,absolutnie fantastyczne.Uściski śle,Renia
OdpowiedzUsuńJeeej, jesteś genialna!!! Oj ita ma konkurencję:) Łóżko i toaletka podobają mi się bardzo bardzo, aż nie mogę się napatrzeć....
OdpowiedzUsuńNiesamowita przemiana :)
OdpowiedzUsuńtoż z ciebie prawdziwa fachura:)))Pięknie to wygląda...a mi brak odwagi do moich foteli:))
OdpowiedzUsuńcudnie to wyszło-masz talent !
OdpowiedzUsuńRewelacja. Gratuluję umiejętności :)
OdpowiedzUsuńAda
wspaniale wyszło gratuluje zdolności tapicerskich:) przepiękne metamorfozy
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło - niezwykle subtelnie... elegancko... romantycznie :)
OdpowiedzUsuńNajważniejszy jest pomysł i wykonanie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjakie macie cudne to łóżeczko!:)
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńfotel mi odjechał z wrażenia
Pinezko, jesteś WIELKA!!!!!!!!!!!!!!!
Wow. Wyobrażam sobie jak wiele pracy kosztowała ta przemiana. Efekt jest rewelacyjny.Jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńpięknie Ci wyszły te mebelki. Na mnie czeka fotelik dla Wikuni (już dwa lata...) ale jakoś nie mogę się zebrać - trochę obawiam się prac tapicerskich...
OdpowiedzUsuńPinezko kochana a jak Twoje mebelki z "Marek"? Działałaś już?
Dziękuję za miłe komentarze. Do Ity jeszcze mi daleko, ale na pewno to dzięki jej wyczynom odważyłam się na samodzielne wykonanie tych prac.
OdpowiedzUsuńSielskie klimaty. Mebelki czekają na wykończenie, trochę to trwa, ale mam nadzieje, że już wkrótce ujrzą światło dzienne i będę je mogła zaprezentować.
Znowu jestem, już na spokojnie się poprzyglądam :)
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności dla Was :*
Przepiękne zmiany :)) Bardzo lubię do Ciebie zaglądać :))
OdpowiedzUsuńWow, jakie cudowne metamorfozy, lubie jak cos tak pieknie sie zmienia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kochana, piękne metamorfozy, zagłówek iście królewski :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Kasia
fantastyczna metamorfoza wszystko wygląda cudownie, a takiego ogromnego łóżka to aż ci zazdroszczę :)no i toaletka ach..
OdpowiedzUsuń