Podobnie jak większość z Was zbieram wszelkie starocie, już doszłam do tego,że wielu znajomych zna moje zamiłowania i gdy komuś wpadnie w ręce ciekawa rzecz, od razu zna jej adresata. Te stare kołowrotki dostała moja mama od ludzi, których nawet nie znam, ale wystarczyło aby wspomniała o moich zamiłowaniach i stałam się posiadaczką kilku starych sprzętów. Zdobią chatkę z zewnątrz.
To mi wygląda na wiosło, ale może służyło jako łopata do wyjmowania chleba z pieca? Najistotniejszy jest fakt, iż ten sprzęt rok temu służył pewnemu panu do odgarniania śniegu. Zgroza! Dostał nową łopatę i już dwie osoby miały powód do uśmiechu.
Korytko do wyrabiania ciasta chlebowego zauważyłam u sąsiadów,którzy podnosili dach i opróżniali strych. I od nich przywędrowało kilka skarbów.
Na ścianie zawisł też element od dawnej uprzęży konia, jaką mu zakładano do prac w polu.
Szopę zdobi stare koło od wozu, długo na takie polowałam. Wisi tutaj za sprawą mojego teścia, który wypatrzył je kilka lat temu w podprzemyskiej wsi.
Pozdrawiam. C.D. nastąpi