Podobnie jak większość z Was zbieram wszelkie starocie, już doszłam do tego,że wielu znajomych zna moje zamiłowania i gdy komuś wpadnie w ręce ciekawa rzecz, od razu zna jej adresata. Te stare kołowrotki dostała moja mama od ludzi, których nawet nie znam, ale wystarczyło aby wspomniała o moich zamiłowaniach i stałam się posiadaczką kilku starych sprzętów. Zdobią chatkę z zewnątrz.
To mi wygląda na wiosło, ale może służyło jako łopata do wyjmowania chleba z pieca? Najistotniejszy jest fakt, iż ten sprzęt rok temu służył pewnemu panu do odgarniania śniegu. Zgroza! Dostał nową łopatę i już dwie osoby miały powód do uśmiechu.
Korytko do wyrabiania ciasta chlebowego zauważyłam u sąsiadów,którzy podnosili dach i opróżniali strych. I od nich przywędrowało kilka skarbów.
Na ścianie zawisł też element od dawnej uprzęży konia, jaką mu zakładano do prac w polu.
Szopę zdobi stare koło od wozu, długo na takie polowałam. Wisi tutaj za sprawą mojego teścia, który wypatrzył je kilka lat temu w podprzemyskiej wsi.
Pozdrawiam. C.D. nastąpi
Piękne starocie, u mojej babci stoi taki cudny kołowrotek, chyba muszę sobie go zagarnąć!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!!!!
Jeśli się kurzy gdzieś na strychu to przygarnij koniecznie.
UsuńUwielbiam stare "graty" :)Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚwietne eksponaty! Taki mały skansenik już można powiedzieć stworzyłaś i wiesz co chyba będę musiała go kiedyś odwiedzić! ;)
OdpowiedzUsuńA jakoś tej większości nie zauważyłam w tej zbieraninie staroci raczej myślę, że jesteśmy Aguś w mniejszości! ;) Bo większość lubi owszem starocie ale myślę, że na tym lubieniu się kończy! Ale to oczywiście moje spostrzeżenie! ;)
Buziak!
Zapraszam Aniołku!
UsuńTo razem już tworzymy tą mniejszość:)
coraz mniej takich perełek ...tym bardziej przyjemnie się je ogląda...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzas robi swoje, póki c ocalam od zapomnienia
UsuńPiękne przedmioty, z duszą. Wiele z nich przypomina mi wakacje z dzieciństwa spędzane babci na podlaskiej wsi:). Ostatnio też przygarnęłam taki kołowrotek właśnie od babuni!
OdpowiedzUsuńbuziaki:)
Dobrze jest mieć gdzie eksponować takie skarby. Ja w Kaczorówce muszę na zimę wszystko chować do domku, bo boję się, że zostanie zniszczone, albo ukradzione jak mnie tam nie ma kilka miesięcy.
OdpowiedzUsuńOstatnio byłam na targu staroci też piękności się naoglądałam.
Ja jak wypatrzyłam stary dom w rozbiórce -jak w amoku pobiegłam do właściciela.Śmiał się ze mnie w głos.Zabrałam od niego sporo cegły i zardzewiołków.Ludzie przechodzacy obok kiwali z politowaniem nade mną.Jednak twierdzę że piekno nie jedno ma imię.....Prawda.Graciorki świetne.Pozdrowionka -aga
OdpowiedzUsuńCudeńka !!! Ja ostatnio spod śmietnika skrzynię przytargałam :))) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńSuper te Twoje skarby.... Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńUwielbiam przedmioty z duszą i historią.
OdpowiedzUsuńMój mąż najwięcej zdobyczy znosi ze złomów, i to warszawskich, nie mazurskich.
Pozdrawiam serdecznie
Pokażna juz ta Twoja kolekcja staroci!! I super pasują do chatki!!
OdpowiedzUsuńPięknie eksponujesz swoje stare i nowe skarby :)
OdpowiedzUsuńpięknie to wygląda!
OdpowiedzUsuńSuperaśne !!! pozdrawiam cieplutko ..
OdpowiedzUsuńjejku jakie skarby !! piekne !!!
OdpowiedzUsuńCudowne!!! Masz fantastycznych przyjaciół, którzy pomagają Ci w zbieraniu tych piękności :)
OdpowiedzUsuńwitaj:) ale cudne te wszystkie Twoje starocia:) wspaniale je wyeksponowałaś:))))
OdpowiedzUsuńdobrze, że każdy wie do kogo pójść z takimi rzeczami:)
pozdrawiam ciepło
wszystkie przedmioty z duszą i mają wielkie szczęście, że przedłużyłaś ich żywot, no i mogą teraz cieszyć i nasze oczy:))
OdpowiedzUsuńwow ale skarby no istne cudeńka ... pozdrawiam ciepluteńko i zapraszam na candy
OdpowiedzUsuńCudowne starocie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ile wspomnień! To moje dzieciństwo u Dziadków:)
OdpowiedzUsuńSuper skarby, aż oczy zaświeciły mi się na widok tych cudeniek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
świetne, naprawdę śliczne, te cudeńka ruszają serce
OdpowiedzUsuńOj mamy wiele wspólnego, mnie też wszystko się sprzydaje:)pozdrawiam i zapraszam do mnie na mikołajkowe candy:)
OdpowiedzUsuńAguś też mi ta łopata wygląda na chlebową :)
OdpowiedzUsuńNawet tak myślę, że podobną miał mój dziadek na długim trzonku.
Tak samo jak kołowrotek i korytko do mieszania wypieków, tylko było prostokątne.
Nic jednak nie ocalało w pożarze. Taki los okrutny. Spłonął cały dom, który dziadek zbudował.
Tak mnie czasami nachodzi żal okrutny, tych skrzyń malowanych, pieca kaflowego, zdjęć pożółkłych ... domu ... serca dziadkowego ...