wtorek, 29 maja 2012

Małe co nieco


Mała rzecz, a cieszy. W sumie prosta metamorfoza bez zbędnych ozdób, ważna jest zawartość i chwila z ulubionym magazynem przy kawie.


Czasem coś uszyję, ale to przede wszystkim zajawka wpisu do którego brakuje mi zdjęć. Już wkrótce zaproszę Was do lawendowego domku.


Pozdrawiam

13 komentarzy:

  1. Przeważnie to co proste jest genialne.Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg i zapraszam do siebie. Serdecznie pozdrawiam Kachna

    OdpowiedzUsuń
  2. gazetownik wygląda dostojniej i pasuje jak ulał do wnętrza. Ja w przyszłości, u siebie też będę chciała wszystko na biało przerabiać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miła dla oka lawendowa próbka. Urocze, delikatne fioletowe kwiatuszki, które nie drażnią oka "lawendowością". Rustykalnie, skromnie, w stylu vintage - udana próba uchwycenia naturalnego klimatu, co rzadko się zdarza,

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo udana metamorfoza, gazetnik prezentuje się pięknie.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mnie ostatnio dopadło bielenie, od razu wszystko wygląda ładniej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prostota jest lepsza niż przerysowanie... Och, też mam gazetownik do przemalowania - dzięki za przypomnienie! I pewnie też będzie w takiej czystej formie, bo taką lubię najbardziej! Pozdrawiam cieplutko! - Dominika

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo podoba mi sie gazetnik;-)))))a lawenda sliczniutka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie taka mała rzecz też by ucieszyła.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to stare rzeczy mogą zyskać nową duszę. Gazetownik śliczny chyba dodałabym tam jeszcze jakis napisik z boku!?
    Weranda to tez moj ulubiony magazyn :-)
    pozdrawiam :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisy...Właśnie o taka czystą formę mi chodziło, a już magazyny robią swoje.

      Usuń
  10. Piękna sypialnia, bardzo romantyczna!!!
    Pozdrawiam
    Roza

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde, pozostawione tu miłe słowo.