Dziś przekornie pochwalę beton. Z takiego materiału powstała nasza nowa szopa. Oj, długo namawiał nas mój tata, ale trzeba było dojrzeć do myśli, wyklarować jakiś pomysł w głowie. Mimo, że tęsknię do wizerunku działki na dolnym zdjęciu, drewno w końcu poddaje się upływowi czasu. Nie ma już tego płotku, "kurnika" i wreszcie starej szopy, która już przeciekała mimo kolejnej warstwy papy, a przecież gdzieś trzeba składować zapasy drewna, węgiel, który pewnie mieszkająca tu niegdyś ciocia wypaliłaby w ciągu jednej zimy, my już używamy ponad dziesięć lat.
Nowa budowla miała jedynie możliwość wkomponowania się w całość tylko po pomalowaniu. Teściowie i znajomi mozolnie pomagali przy malowaniu fug między cegiełkami. Wykończenie oczywiście w drewnie. Nad drzwiami zawisło koło z okolic Przemyśla przywiezione z rodzinnych stron przez teścia.
W kolejnych latach aranżowaliśmy teren przed szopą. Z boku jest taras, musiały więc się tutaj znaleźć ozdobne rośliny. Mój mąż pięknie wybrukował podjazd polnymi kamieniami. W centrum jest maleńka fontanna źródełko okolona bukszpanami.
cudowna szopa :)
OdpowiedzUsuńzachwyca mnie wszystko co robisz i mąż mi tu z boku tak sympatycznie się uśmiecha, jak pięknie!
Może mnie adoptujecie?? ;)
Piękne aranżacje terenu!! Gratulacje dla męża, bo podjazd cudnie wybrukowany. Roślinki w każdym wydaniu wyglądają uroczo.
OdpowiedzUsuńJak widać, nawet szopa-domek ogrodnika, może mieć wspaniałą oprawę.
Genialnie to urządziliście, szopka jak marzenie, a ta mała fontanna mnie rozczuliła ;)), gratulacje dla zdolnego męża :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Zdolny Mąż to prawdziwy skarb! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna szopa ja to chyba bym nie wytrzymała i zaraz kupiłabym kubełek białej farby ;)
Wiadomym celu! ;)
Aga, dopiero udało mi się udzielić odpowiedzi na trudne pytania Patryka, mam nadzieję, że wybaczy mi poślizg czasowy oraz, że odpowiedzi są poprawne :)
OdpowiedzUsuńWitaj Nino. Pozdrawiam Ciebie i Twojego męża. Zaglądajcie kiedy tylko chcecie.
OdpowiedzUsuńJomo. Jesteś wielka. Patryk oczywiście już śpi, ale gdy jutro włączy komputer ogromnie się ucieszy.
Mój mąż wydaje się być skromny, ale na pewno miłe są dla niego pochwały jego dzieła. A na zdjęciach widnieją różne warianty roślinne, to kolejne lata ich ekspansji. Żałuję, że tego lata nie udały mi się słoneczniki.
Ula, fontanna też już miała różne kształty. Ale teraz musi być przede wszystkim bezpieczna dla najmłodszego mojego dziecięcia. Pod kamieniami jest gęsto utkana konstrukcja z metalu, w dołku okrągła kuweta budowlana i pompka.
Pozdrawiam.
Różany Aniele. I owszem, w tym roku też jak na to wszystko patrzę to mogę sobie wyobrazić tą działeczkę w bielach. Ale ten kolor bardziej w mieszkanku blokowym. Tutaj już za dużo się nadziało z kolorami. Ale tak jak na banerze z lewej strony, działka ma trochę w sobie folkloru, bo to ziemia łowicka. Może kiedyś?
Jak pięknie !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńGRATULUJĘ i zapraszam po odbiór wyróżnienia !)
Pozdrawiam serdecznie !!!
Niwa. Dziękuje bardzo. Jest mi miło.
OdpowiedzUsuńBardzo piękna szopa, i ten kto ją robił musi być dumny!!!!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj :) ekspertką to raczej nie jestem,ale szyję tak. Wykrawam obie warstwy wierzchnią i spodnią i z otuliny środek. Jedną z warstw, w przypadku torby wierzchnią przypinam dobrze szpileczkami i tu akurat przeszyłam jak widać na fotce. Środek jest luźny, tylko przymocowany w niektórych miejscach.
OdpowiedzUsuńWczoraj skończyłam taką torebkę dla córeczki przez ramię, bo chodzi ostatnio z moimi :) i tam jest odwrotnie. Środek przepikowany a wierzch dołożony i już potem wszystko razem zszywane, więc się trzyma :)Nie wiem, jak inni ale ja tak robię i wszystko się trzyma OK :)
Mam nadzieję, że zrozumiałaś :) Postaram się wrzucić fotki tej torebki żeby było widać, mniej więcej o co chodzi :)
Pozdrawiam serdecznie !!!
Szopa genialna, a domek dla dzieci mnie urzekł;-)
OdpowiedzUsuńzapraszam w odwiedziny do mnie
http://myhandmade-mojemlynki.blogspot.com/
Kochana, dla Patryka już napisałam ale i tu naklikam. Mam mrocznego Kolara, bardzo Ci i Patrykowi dziękuję! :**
OdpowiedzUsuńDziękuję również za udział w moich cukiereczkach, ale mogłaś mi powiedzieć, że białoczarną chcesz. Zawsze mogę Ci zrobić kochana! Także miej to na uwadze :)
Urzekł mnie ten ogród.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę u mnie. Dzięki temu mogłam tu trafić i przyznaję, że podoba mi się. Piękne aranżacje wnętrz a szopa świetnie udaje, że nie jest z tego, z czego jest;) Zdjęcie dzieciaczków z dołu strony - genialne!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNO NIESAMOWITA TA SZOPA...SUPER SIE WPASOWAŁA...A JKA PIEKNIE ZAGOSPODAROWANE OTOCZENIE-POZDRAWIAM...
OdpowiedzUsuńPani Jadwigo.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wykonawcy, a w sumie to rdzenni mieszkańcy naszej wsi, sami zdziwili się efektem. Co prawda musieli przestawiać drzwi, które najpierw ustawili po jednej stronie, proponowali, aby je wykonać z metalu, ale gdy zobaczyli całość po malowaniu, podobało im się.
Niw@.
OdpowiedzUsuńMęczę się teraz z pierwszym pikowany pledem. Podziwiam dziewczyny, które szyją patchworki. To niełatwa praca.
Jomo.
Cieszę się, że Agen dotarł cały i zdrowy. A po cukieraska ustawiłam się w kolejce i już.
Joanno. Dziękuje.
Qrko.
Najważniejsze tu na si otrzymać ten klimat. Tu rządzi ponad stuletnia chata i do niej musi się dostosować otoczenie.
April.
Fotograf stanął na wysokości zadania. Ale też muszę pochwalić moje pociechy za dzielne pozowanie.
Ta szopa mnie powaliła na kolana i cała aranżacja przestrzeni!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, rewelacja z tym betonem, kto by pomyślał!?
dziękuję za odwiedziny u mnie:)