poniedziałek, 15 listopada 2010
W poszukiwaniu Piotrusia Pana
To komiks ostatnio przeczytany przeze mnie . Rzecz dzieje się w szwajcarskich górach, w których niegdyś mieszkał lud Walezyjczyków, z dala od cywilizacji. Tu trafia nasz bohater, ale to już inne czasy, porządku pilnuje straż z miasteczek położonych niżej. Poszukuje on tu śladów swojego zmarłego brata. Niesamowity jest jednak przede wszystkim klimat Alp. Wszystko dzieje się w zawieszeniu, spokój jakiego zaznaje bohater na szczycie góry udziela się czytelnikowi.
Komiks jest często postrzegany jako lektura dla dzieci. Tymczasem w Polsce ten rynek dla najmłodszych przeżywa prawdziwy deficyt. Dzieci mogą się zadowolić Kaczorem Donaldem i zaledwie kilkoma seriami. Za to dorośli nie mają na co narzekać. Ukazało się mnóstwo dobrych komiksów rozmaitej maści i tak jak książki są pozycje znakomite jak i mniej ciekawe. Od czasu do czasu wspomnę, co mnie podoba się najbardziej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No proszę a ja też tak jakoś "niepoważnie" podchodzę do komiksów ale chciałam w tym roku kupić na gwiazdkę mojemu mężowi, który swoje komiksy jeszcze z dzieciństwa ma i od komiksów zaczęła się jego miłość do czytania ...
OdpowiedzUsuńSłużę radą, a jeśli polubiłaś fantastykę to może wciągniesz się w komiks.
OdpowiedzUsuńDo mnie komiksy nie przemawiały nigdy, ani za czasów Tytusów, ani tym bardziej teraz... jednak wolę konkretne książeczki;)) Cieszę się niezmiernie, że udało mi się do Ciebie trafić, będę częstym gościem, bo zauroczył mnie Twój blog od pierwszego...spojrzenia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cieszę się i zapraszam serdecznie.
OdpowiedzUsuń